Ogromna tragedia na stadionie Widzewa Łódź: Kibic nie przeżył ataku serca

Porażające wydarzenia miały miejsce w trakcie spotkania piłkarskiego, które zostało przeprowadzone na łódzkim stadionie Widzewa. Wkrótce po rozpoczęciu meczu z drużyną Radomiaka, jeden ze wspierających Widzew kibiców doznał niespodziewanego ataku serca, co doprowadziło do jego nagłego omdlenia. Klub wieczorem przekazał wiadomość, która wstrząsnęła wszystkimi.

Po 18 minutach od rozpoczęcia gry, Tomasz Musiał, sędzia prowadzący spotkanie, podjął decyzję o przerwaniu meczu. Gracze z obydwu stron opuścili pole gry i czekali na kontynuację rywalizacji na ławce rezerwowych.

W tym samym momencie rozpoczęła się intensywna walka o życie kibica, który nagle zasłabł i stracił świadomość. Zespół medyczny natychmiast przystąpił do działań reanimacyjnych. Karetka pojawiła się na placu gry i przetransportowała poszkodowanego do najbliższego szpitala. Pierwsze doniesienia były pełne nadziei – kibic odzyskał przytomność, a jego stan był stabilny. Niestety, wieczorem nadeszły straszliwe nowiny.

„Z wielkim smutkiem informujemy, że mimo szybko podjętej akcji ratunkowej, kibic naszego klubu Widzewa Łódź, który doznał omdlenia na stadionie, zmarł w szpitalu. Przesyłamy wyrazy głębokiego współczucia i łączymy się w żalu z rodziną i bliskimi” – to słowa, które pojawiły się na oficjalnym profilu klubu.