Poza jednym spotkaniem wyjazdowym Legii w Lidze Konferencji, które odbyło się w Mostarze przeciwko Zrinjskiemu, niemal każdy inny mecz obfitował w burzliwe i niespokojne sceny. Ciekawostką jest to, że do Mostaru kibice Legii nie mogli udać się na polecenie UEFA – relacjonuje Dariusz Wołowski.
Skutkiem starć, które miały miejsce przed spotkaniem Aston Villa – Legia na terenie Villa Park w Birmingham, byli ranni policjanci z West Midlands oraz 39 zatrzymanych pseudokibiców stołecznego klubu. Warto podkreślić, że używam określenia „pseudokibice”, aby unikać obrażania prawdziwych fanów piłki nożnej, którzy nie angażują się w akty przemocy. Osoby, które dopuszczają się takich czynów, korzystając z bejsbolowych kijów jako narzędzi konfliktu, są szokuąco popierane przez takie postaci jak właściciel Legii Warszawa, Dariusz Mioduski czy były prezes PZPN, Michał Listkiewicz.
Rozróba pseudokibiców pochodzących z Polski, skonfrontowanych z angielskimi siłami porządkowymi, nie była przypadkowa. Jak wyjaśnia Mioduski, podczas pierwszego meczu tych dwóch zespołów na terenie Warszawy, Aston Villa zadeklarowała przyjęcie 1700 kibiców Legii na Villa Park. Jednak potem klub zdecydował się zmienić zdanie, ograniczając liczbę miejsc dla gości do 890. Ta decyzja wywołała złość prezesa Legii oraz zarządu klubu, którzy w geście protestu zdecydowali się nie pojawiać na meczu. I to jest decyzja, którą można zrozumieć.